« Sklepy a poczucie winy | Katekyō Hitman Reborn! - recenzja » |
Hiszpañski
Hola amigos!
07.11.2013 r. W tym miesiącu zaczęłam wreszcie swoją przygodę z hiszpañskim! Zdecydowałam się poznać nowy język po tym, jak po liceum pożegnałam na zawsze niemiecki. Dziś angielski to podstawa, a znajomość drugiego języka zwykle jest pożądana przez pracodawców.
18.12.2013 r. Próbowałam uczyć się sama, w wakacje i w istocie - hiszpańskiego można się nauczyć w domu z audiokursów czy internetu, lecz w moim przypadku potrzeba było czynnika mobilizującego jakim jest ocenianie i praca w grupie.
Teraz razem z grupą jestem już dużo dalej niż zaszłam sama.
Pół sukcesu to dobry lektor. Na początku, będąc w trzyosobowej grupie trafiła nam się lektorka tak nijaka i niezdecydowana, a może po prostu ostrożna, że najprostsze rzeczy powtarzaliśmy wiele razy. To, w połączeniu z faktem, że miała do dyspozycji 3 osoby, sprawiało, że nasze dialogi wyglądały komicznie - przedstawiałyśmy się sobie po 10 razy i po 20 razy ćwiczyłyśmy powitania zależne od pory dnia. Kiedy już z koleżankami umówiłyśmy się, że na następnych zajęciach zwrócimy lektorce uwagę, że nie ma potrzeby wszystkiego mielić tyle razy, to okazało się że nasza grupa (z uwagi na to, że była za mała by dalej istnieć samodzielnie) została połączona z drugą grupą początkujących. Jesteśmy na granicy przepełnienia, ale nikt nie narzeka.
11.01.2014 r. Aktualna lektorka (z którą dotrwamy już do końca roku) jest bardzo doświadczona, ponadto zdecydowana, komunikatywna i całkiem radosna. Niewątpliwie ma to ogromy wpływ na atmosferrę prracy w grupie. Do tej pory nie znam imion wszystkich, ale nie jest to przeszkodą w nauce. :D
Nie wiem jak wygląda to w innych szkołach, czy nawet grupach z innych języków, ale stawiamy przede wszystkim na słówka. Gramatyka pojawia się w stopniu znikomym, głównie w postaci poznawania nowych czasowników i gotowych form zdań, a mimo to nie mamy problemu w samodzielnym złożeniu pytań, zdań, czy prostej komunikacji. Razem z początkiem Sssesji wypada mi z hiszpańskiego sprawdzian na półrocze. Dbam o to by nie mieć zaległości, nie mam problemu ze zrozumieniem większości tematów, toteż sprawdzian chyba nie będzie dla mnie problemem. ^_^
Co nieco o samym języku: bardzo przyjemnie czyta mi się po hiszpańsku; nie da się ukryć, że język jest melodyjny, a to ze względu na liczne samogłoski. Na naukę alfabetu, liczebników czy zrozumienie składni zdań naprawdę wystarczą 2-3 dni.
Mam jedną koleżankę która uczy się portugalskiego i drugą, zgłębiającą włoski. Jak będę nieco więcej umieć to jestem ciekawa czy uda mi się z nimi choć trochę dogadać.
Czy ktoś z Was zna jeden lub dwa języki romańskie i podzieli się oceną, które języki są łatwiejsze i trudniejsze? A może uważacie, że dziś angielski wystarczy do życia i wspinania się po drabinie awansu? Zachęcam do komentarzy i długich i krótkich, bo każdy pokazuje, że powinnam dalej prowadzić tę stronę.
Pozdrawiam, Perspektywa de España.