Witam.
Ostatnio nadszedł czas studniówek, co pewnie wielu z was wie po tym studniówkowym spamie na portalach takich jak Instagram, czy Facebook. Szczerze, to chciałbym się zaliczać do tych spamujących zdjęciami ze studniówki osób, ale nie... Ja raczej mogę spamować jedynie o sesji i jej urokach. Chociaż niby tak bardzo ciężko nie jest.
Witam,
Ostatni post u Maro zachęcił mnie, by napisać co nieco, co uważam na temat postanowień noworocznych z moim wykonaniu. Nie będzie to jednak długie, bo co tu się rozpisywać na temat jednej rzeczy? Najwyżej druga część będzie mniej nieprzyjemna, bo o świętach.
Zła kawa, niedobra kawa, szczególnie jeżeli jest ze śmietanką z Żabki (co by nie robić kryptoreklamy, to nie podaję zdjęć, ani nazwy firmy dokładnie). Tak to jest, jak się oszczędza na nabiale. Zamiast zwykłego mleka kupić śmieć...
Ten mem w zupełności pasuje do mojego nastroju, gdy tylko łyknąłem trochę tej kredy. Nawet syrop barmański by nie pomógł, ale nie ma co płakać nad rozlaną kawą. Zawsze można zrobić drugą.
[center][/center]
Po tej małej przerwie stwierdziłam, że najwyższy czas poinformować, że żyję. ^_^
[center][b]Nauka przymusowa[/b][/center]
W rzeczywistości ostatnio żyję trochę mniej, bo... [b]SESJA[/b]. Mówi się, że to słowo przerażające każdego studenta. W teorii - każdego, który się nic przez semestr nie uczył. W praktyce - każdego, który się w miarę uczył, ale jest świadomy swoich braków (nie uczący się nie boją, bo najczęściej mają tak bardzo wyjebane, że idą na farta lub wybłaganie oceny). Oficjalnie wracam do życia 6 lutego, o ile ustrzegę się poprawek.
[center][/center]
Niedawno znalazłam swoje stare wypracowanie z gimnazjum, na temat czytania książek. Nie pamiętam, jak zostało ocenione, i może dziś wydawać się nawet troszkę śmieszne, niemniej wciąż jestem dumna, że wymyśliłam coś takiego, więc pragnę się z Wami podzielić tym tekstem. Miłej lektury. :)
[center][/center]
Kiedy popełniasz błąd, po raz kolejny, ze świadomością, że nie chciałeś już tego robić... czujesz się do niczego. To normalne. Potem być może przychodzi moment, gdy przemyślisz sprawę i dochodzisz do wniosku, że przecież unikanie danego problemu jest właściwie proste i następnym razem ustrzeżesz się przed tym błędem, bo dasz z siebie wszystko i będzie ok.