« Krótko o HabitRPG i spamie | Postanowienia? Nope » |
Sesja
Witam.
Ostatnio nadszedł czas studniówek, co pewnie wielu z was wie po tym studniówkowym spamie na portalach takich jak Instagram, czy Facebook. Szczerze, to chciałbym się zaliczać do tych spamujących zdjęciami ze studniówki osób, ale nie... Ja raczej mogę spamować jedynie o sesji i jej urokach. Chociaż niby tak bardzo ciężko nie jest.
[parpad][b]Pierwsze egzaminy zaliczone[/b][/parpad]
Jakimś cudem udało mi się załatwić zwolnienie z egzaminu z sieci komputerowych. W zasadzie, to i tak jest to prosty przedmiot, nie widzę w nim niczego nielogicznego, czego nie da się po chwili dedukcji wymyślić. Większość rzeczy w sieciach komputerowych została zaprojektowana w możliwie najprostszy sposób, więc brak egzaminu mnie nie urządza akurat aż tak bardzo, ale przynajmniej nie mam dodatkowego przedmiotu do nauki.
Wczoraj (26.01) był egzamin ze Wstępu do teorii obliczalności. To już nie jest niestety najbardziej ulubiony przedmiot, a nasz wykładowca nie należy do najlżejszych. Pomijając fakt, że jakoś bardzo nas nie sprawdzał podczas egzaminu, ale i tak zadania nie były zbyt proste. Na szczęście przydały się trochę egzaminy z poprzednich lat, bo częściowo zadania się powtórzyły. Tylko cały czas miałem w głowie "jak opisać maszynę Turinga tak, aby byle debil ją zrozumiał?"... Przyzwyczaiłem się, że pewnych rzeczy z informatyki nikomu się nie wytłumaczy. Zazwyczaj ludzie są z podejściem takim, że nic nie umieją itd. ... Czasami jest to denerwujące, ale też w pewnym sensie zrozumiałe.
[parpad][b]Dlaczego ludzie powinni trochę bardziej interesować się tym, z czego korzystają?[/b][/parpad]
Każdy z nas w dzisiejszych czasach (a przynajmniej większość) korzysta z komputerów, telefonów, lub innych urządzeń. Zazwyczaj wiedza na temat działania takiego urządzenia to tylko "jak włączyć" i "jak wpisać w przeglądarce [i]Facebook[/i]", a co jeżeli urządzenie się zepsuje? Nawet niekoniecznie jakoś poważnie. Czasami może użytkownik nawet namieszać w konfiguracji programu i bum... Coś pierdyknęło. Biegniemy do informatyka z byle pierdołą, bo sami nie wiemy, co robimy, ale "przyrodni syn babci wujka kolegi" powiedział tej babci, że to jest fajna funkcja i tak ją trzeba ustawić, a później płacz, że "coś się zepsuło"... I masz człowieku niezły orzech do zgryzienia, co taki idiota popie... zepsuł :)
Tak samo, jak mój znajomy. Ktoś mu powiedział, że antywirusy "zamulają" mocno komputer i nic w zasadzie nie robią. Nie dziwota, że robi z tego powodu co miesiąc format, bo bardziej zaczyna zamulać niż jakby miał tego antywirusa. Masakra...
[parpad][b]Ostatni zastój[/b][/parpad]
Ogólnie w treści tego wpisu powinno się sporo pozmieniać, ale tylko skwituję wszystko w ten sposób: wszystko zaliczone i plan na czwarty semestr ułożony :D
Ostatni zastój miał trochę wspólnego z sesją oraz ze stanem zdrowia Perspektywy (dlatego też spóźnienie o dzień z postem, pomimo wcześniejszego posta, gdzie mówiłem, że miał być w walentynki).
[parpad][b]Skoro jednak były walentynki, to co do nich...[/b][/parpad]
Moim zdaniem to niezła komercja. Jestem raczej wyznawcą zdania "kocha się cały rok, a nie jeden dzień", dlatego nie traktuję tego dnia jakoś bardzo specjalnie. Nie ganiam za prezentami, nie oczekuję ich. Po prostu kolejny zwykły dzień, ale z tego, co widzę, to coraz więcej ludzi zaczyna patrzeć jednak na walentynki jako fajny moment do bycia bardzo miłym. Jak się nie jest na co dzień miłym, to jeden dzień w ciągu całego roku cokolwiek zmieni? Wszędzie róże, wszędzie prezenty, gacie i staniki z cukierków, lizaki w serduszka, serduszka w lizaki... Co prawda, każdy lubi to co lubi. Nie mam zamiaru zmieniać czyjegoś zdania na ten temat. Podsumowując ten temat: dla mnie nie jest to żaden specjalny dzień. Może był, w podstawówce, gdy się dawało dziewczynom karteczki.
[parpad][b]Czym się teraz zajmuję?[/b][/parpad]
Aktualnie wraz ze znajomymi z uczelni próbujemy stworzyć "kółko wzajemnej adoracji Pythona", a mianowicie zrobić coś w stylu koła naukowego (nawet nieoficjalnego), w którym byśmy się uczyli Python i Django, ponieważ uczelnia wyłożyła na nas lachę i wywaliła prowadzących, którzy mieli nam takowe zajęcia poprowadzić (chętnych było dużo). Prócz tego praca nad sensorami i projektem dla opiekuna projektu z Django/Android. Całkiem ładnie już idzie praca, ale długo. Ostatnie testy trwały ponad 5h, a było to tylko głupie siedzenie na dupie, przestawianie sensorów i resetowanie programu, aby zebrać dane. Prócz tego codzienne wycieczki do szpitala.
Dzisiaj jakoś mnie wzięło na szukanie jakiegoś nowego anime do obejrzenia i całkiem ładnie się zapowiada Fate. Zacząłem oczywiście od pierwszej serii, czyli Fate/Zero. Jeżeli ktoś lubi Anime i fantasy z lekką nutką nowoczesności, to polecam.
Pozdrawiam,
Eltharis
4 komentarzy

No niezły rozrzut czasowy miałeś z tym postem. Przy czym z tekstu można wnioskować że opublikowałeś go 15 lutego, a data wskazuje na powstanie pierwszego szkicu. XD
Osobiście nigdy nie słyszałam żeby antywirusy zamulały kompa swoim zwykłym działaniem więc nie wiem skąd on to wziął.
Stanik z cukierków widziałam, ale lizaków w serduszka chyba nie. XD Ale całkiem ogólnie zgadzam się z twoim zdaniem o “dniach specjalnych” dla miłości.
…co to znaczy “wyłożyć lachę"? XD
Już po pierwszym odcinku też jestem skłonna polecać Fate. : D

Ostatnio pracowałem nad jednym wpisem. Najprawdopodobniej w ten weekend powinien się już pojawić ;)