« O Hiszpanii cz.1 | Wakacje z zapachem lawendy w tle » |
Świat bez zapachów
Większość z nas raczej w pełni korzysta ze swoich 5 zmysłów - smaku, węchu, słuchu, dotyku i wzroku, jednak co jakiś czas z pewnością każdy spotyka niepełnosprawnych. Istnieją stowarzyszenia czy to głuchoniemych, czy w różny sposób upośledzonych fizycznie... a ile razy słyszeliście o ludziach z upośledzonym węchem?
Niewątpliwie jest to najmniej rzucający się w oczy i najmniej dokuczliwy z braków, lecz wcale nie najmniej problematyczny.
U innych
Z ciekawości poczytałam wypowiedzi innych osób na temat braku/osłabienia powonienia. Pełnosprawni najczęściej piszą, że "bardzo współczują" lub "nie wyobrażają sobie jak żyć w takiej sytuacji". Ok, jest to coś, czego nie znają - rzadko jesteśmy sobie wyobrazić sytuację której nigdy nie doświadczyliśmy. To co mnie jednak zdziwiło to wypowiedzi samych dotkniętych. Większość się wstydzi, nikomu nie mówią bo jak twierdzą "ludzie nie zrozumieją" albo "jak komuś o tym opowiedzieć". Boją się powiedzieć komuś z rodziny czy nawet partnerowi. Podobno przypadłość całkowitego braku węchu dotyka ok 2,5 - 5% światowej populacji, a częściowego - nawet 15 - 20%!
U mnie
Też postrzegam moją przypadłość jako problem, ale nigdy się jej nie wstydziłam. Właściwie, to mówię o niej przy każdej okazji. Ludzie zwykle reagują z humorem i zaciekawieniem, tylko raz spotkałam się z niezbyt inteligentnym komentarzem, że "super, można się przy tobie nie myć przez dwa tygodnie i nie zauważysz". T_T
Osobiście wyczuwam tylko alkohol i miętę, to i tak lepiej niż pewien chłopak, który zna tylko amoniak i kreta do rur...
Sama nie wiem czy mam ten problem od urodzenia, ale na pewno od ponad 10 lat nie rozstaję się z chusteczkami, bo dokucza mi nieustanny katar, będący prawdopodobnie sprawcą mojego braku węchu. Byłam u wszelkich możliwych lekarzy, ale jedyna sensowna diagnoza jaką mam to alergia na kurz, a że ten jest wszędzie... Mimo to mama wciąż wynajduje nowe potencjalne przyczyny mojego stanu, od mleka, przez czipsy i energetyki po zbyt rzadkie sprzątanie. Tylko w to ostatnie jestem skłonna uwierzyć.
Patrząc na plusy i minusy...
Zalety | Wady |
|
|
A co Wy sądzicie o takiej przypadłości? W jaki sposób wyobrażacie sobie jak to jest? Czego by Wam najbardziej brakowało, gdyby przyszło Wam stracić węch? Napiszcie, jestem bardzo ciekawa! :)
Pozdrawiam, Perspektywa C:
4 komentarzy
Ludzie wstydzą się i boją mówić o wielu rzeczach. Kiedy czytałam Twój wpis pomyślałam, że chyba nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale kiedyś spotkałam się z opowieścią o tym, jak matka zbeształa córkę za to, że ma okres. Tak więc…przeróżne rzeczy mogą siedzieć w głowach ludzi. Dobrze, że Ty się nie wstydzisz ani nie uważasz swojej przypadłości jako czegoś co czyni Cię gorszą. Bo tak nie jest! Największą wadą jest to, że możesz coś przypalić i mam nadzieję, że nigdy w życiu Ci się nie zdarzy zapomnieć o gotującej się potrawie.
Jeśli chodzi o przyczynę Twojego braku węchu…myślę, że alergia na kurz nie ma tutaj nic wspólnego…moja mama ma BARDZO silną alergię i nie ma ani trochę podobnych objawów (wiem, że to nie jest zbyt dobre porównanie bo każdy przechodzi takie rzeczy inaczej). Mówię to bo spotkałam się z wieloma opowieściami i przypadkami, gdzie lekarz nie wiedząc jak zdiagnozować coś wymyślił alergię na kurz. Mój luby jest bardzo chory. Choroba jest zwiazana z układem pokarmowym ale objawiała się wydzieliną w gardle jak przy przeziębieniu. Laryngolog leczył to beznadziejnymi kroplami i płukankami a teoria o kurzu przewinęła się w międzyczasie >.< Wszystko się rozwiązało dpiero po wizycie u świetnego i mądrego lekarza…
Nie martw się tym, że Twoje wspomnienia będą mniej wyraziste. Czytałam o tym, różni ludzie mają różne sposoby na odbieranie świata! Tylko niektórzy zapamiętują lepiej przy pomocy węchu. Nie jest powiedziane, że do nich należysz :D Mi się wydaje, że masz bardziej pamięć fotograficzną.
Nie chciałabym nagle stracić węchu, ale myślę, że podchodziłabym do tego podobnie do Ciebie, gdybym nie miała go od początku… Gdybym jednak tak nagle, po tylu latach tego doświadczyła, chyba bym się z tym nie pogodziła. Nie mogłabym ciągle wąchać grzywy mojego lubego x.x
Dzięki za tak obszerną analizę. :)
Wiesz, może i nie alergia na kurz, ale jeśli nie to nie mam żadnego tropu co mi jest. Nie żeby obecność lub brak wyjaśnienia coś teraz zmieniała…
Jakaś dziewczyna opisała, że jak ma katar i przytępiony węch to czuje się jakby chodziła z foliową torbą na głowie. Zgodzisz się z tym porównaniem?
Dziewczyno… “Stoważyszenia", “kożystać". Mnóstwo literówek do tego… Załamałem się. Szkoda, że nie wyczuwasz zapachu słownika ortograficznego. Tragedia.
Asdfg, dziękuję za uwagi, masz rację, popełniłam tu (i prawdopodobnie też w wielu innych wpisach) kilkanaście błędów. Stało się tak być może ze zbytniego pośpiechu przy pisaniu i zbytniemu zawierzeniu Chromowemu słownikowi, który na b2evolution w istocie nie działa. Niemniej będę już zwracać baczniejszą uwagę na błędy przed wysłaniem kolejnych wpisów, a także poprawię poprzednie.