« Postanowienia? Nope | Przemyślenia #2 » |
Zła kawa
Zła kawa, niedobra kawa, szczególnie jeżeli jest ze śmietanką z Żabki (co by nie robić kryptoreklamy, to nie podaję zdjęć, ani nazwy firmy dokładnie). Tak to jest, jak się oszczędza na nabiale. Zamiast zwykłego mleka kupić śmieć...
Ten mem w zupełności pasuje do mojego nastroju, gdy tylko łyknąłem trochę tej kredy. Nawet syrop barmański by nie pomógł, ale nie ma co płakać nad rozlaną kawą. Zawsze można zrobić drugą.
Szukając memów znalazłem za to kilka zabawnych rzeczy. Mianowicie inny mem, gdzie była wiewiórka z kawą i podpisem "Squirrels+Coffee. Dear God, save us!", co przypomniało mi pewien filmik, który jest przeróbką sceny z "Czerwonego Kapturka - historia prawdziwa":
[center]
[/center]
Patrząc na to, to jeżeli wiewiórki piłyby kawę, to nawet Bóg by nas nie uratował. Na szczęście na kawowo-wiewiórkową katastrofę się nie zanosi (Starbucks, czy Davidof nie myślą chyba, żeby zacząć rozszerzać swój rynek dla małych zwierząt, chociaż patrząc na wielkość kaw w niektórych kawiarniach, to jest do tego blisko).
Mówiąc, że wielkość kaw w niektórych kawiarniach jest mała mam na myśli własne doświadczenie z niedawnego pójścia do Grycana i do kawiarni Jeden obok UMCS.
Gdy szedłem do Grycana byłem całkiem bez jakiejkolwiek mocy, a było mi jej trzeba, bo czekała mnie robota nad sensorami. Po dojściu do tej... lodziarni(?) poprosiłem o kawę, ale jak patrzyłem na ilości... To ja już więcej w filiżance robię. Czasami mi się wydaje, że robiąc kawę wyglądam tak:
[center]
[/center]
Wracając do Grycana. Poprosiłem o mocną kawę. Oczywiście mówiąc mocną kawę nie miałem na myśli espresso 50ml, ale z tego, co widzę, to tam mogą tylko to zaproponować. Stwierdziłem, że już niech będzie duże espresso, ale MOCNE. Kobieta chyba zrozumiała, o co chodzi. Po chwili kawa do mnie przyszła, a po wypiciu tak mnie kopnęło, że praca szła szybko.
W Jeden natomiast poprosiłem o cappuccino z syropem barmańskim Irish Cream (pamiętając, jak dobry jest po tym, jak kupowałem go w Biedronce). Właśnie się dowiedziałem, że do mleka powinno się dolewać owy syrop i spieniać. Tutaj mi chyba nalali do kawy, której było cholernie mało (więcej to było mleka, ale w końcu cappuccino).
Kawa to jednak kawa. Nie piję jej dla smaku, a dla rozbudzenia się po nudzącym wykładzie lub mniej przespanej nocy. Fajnie, jak czasami smakuje inaczej, ale jednak nie biorę tego aż tak bardzo pod uwagę. Szkoda tylko, że przez to mnie czasami w kawiarniach nie mogą zrozumieć. Na szczęście pismem obrazkowym można wtedy wszystko każdemu wytłumaczyć :)
[parpad][b]Czym się ostatnio zajmuję?[/b][/parpad]
Prócz męczenia się z ludźmi na uczelni, algorytmami i WSN, niedobrą kawą, gram też w Torchlighta 2 (z racji, że ostatnio był w promocji 75% na Arc Games) i trollowaniem Draugrów w Skyrimie. Niestety, filmików nie zrobiłem, więc nie ma czym się bardzo chwalić, ale Perspektywa stwierdziła, że od mojego śmiechu przy graniu można ogłuchnąć.
Draugr... Dla wielu powód do strachu, dla mnie jednak powód do śmiechu. Głupota AI w Skyrimie po prostu przechodzi wszelkie oczekiwania. Zabawa w oszukiwanie przeciwników jest po prostu piękna, a w ruinach jest jeszcze lepsza, bo łatwiej się ukryć. Jeżeli mamy odpowiednio dużo szczęścia, to spowodujemy nawet, że nasi przeciwnicy będą popełniali samobójstwa z racji tego, jak bardzo straszni my jesteśmy, a nie oni, ale o tym może innym razem.
Pozdrawiam wszystkich ;)
Eltharis
2 komentarzy
No dla mnie jednak draugry to wciąż powód do strachu, jeśli gram w ciszy po nocy, a one budzą się w nieplanowanym momencie. XD
Niemniej dalej żałuję, że nie uwieczniłeś dla potomności swoich zabaw z tymi zombiakami, Może od teraz na zaś przy zwiedzaniu jaskiń i kopalni zapuszczaj jakieś nagrywanie. : D
A u mnie Torchlight taki jeszcze nie wypróbowany… ^_^’ trzeba to naprawić.
Zobaczymy, bo i tak nie umiem nagrywać samego siebie (w sensie dźwięku), ale może jakoś kiedyś się uda coś zrobić z tym. Tylko wtedy może być problem, bo nie chcę płacić ludziom odszkodowań za utracony słuch z powodu mojego głośnego śmiechu :D