« Narciarstwo i narty | Zazdrość » |
Pory roku
W praktyce wszystkie pory roku mają dobre strony, ich dostrzeganie jednak zależy od naszych upodobań. Aktualnie zima... Niekoniecznie jest najmniej lubiana - to właśnie zależy od preferencji każdego z nas. Zapraszam do rozważań o plusach i minusach :)
[center][size=18][b]Pory roku:[/b][/size][/center]
[center][size=15][b]Zima[/b][/size][/center]
Kiedyś bardzo lubiłam zimę - zabawa na śniegu, niejeden bałwan ulepiony z rodzicami... do końca szkoły podstawowej. Trochę później co roku intensywna jazda na nartach. Kocham ten sport i prędkość jaką daje, ale chyba też przez niego pokochałam zimę oglądaną zza okna. Przez niskie ciśnienie szybko marznę i czysta radość z jazdy jest tylko na początku. Później większą radość sprawia myśl, że zaraz wrócę ogrzać się do ciepłej knajpki. Dlatego zima jest dla mnie piękniejsza na zdjęciach i wspomnieniach niż na żywo. ^_^ Tegoroczna zima jest już od dawna nieproszona i niemile widziana, ale obawiam się, że chyba się tym nie przejmuje... a jeśli już tak ma śnieżyć, to na przyszły rok proszę aby wpadła wcześniej - kto to widział żeby na Wielkanoc było więcej śniegu niż w grudniu?
[center][size=15][b]Wiosna[/b][/size][/center]
Wiosna - kolor zielony, wszystko łączy się w pary, po stopnieniu śniegu trawniki na powrót zamieniają się w pola minowe i inne takie tam zalety. Jedni szaleją z radości na myśl, że można będzie zdjąć tony warstw ubrań, a inni z przerażeniem czekają okresu pylenia kwiatów... na szczęście mnie to nie dotyczy, ale alergikom serdecznie współczuję, że nie mogą do końca cieszyć się takim pięknym okresem. Ogólnie wiosna też zaczyna się przygnębiająco, gdy po zniknięciu białości straszną nagie jeszcze drzewa i krzewy, ale trzeba to dzielnie przeczekać aby tydzień później cieszyć oczy młodymi pędami i listkami. Podoba mi się, że można wreszcie posłuchać śpiewu ptaków, że można zacząć jeździć na rolkach i postawić plecak na podłodze autobusu bo ta nie klei się od błota pośniegowego... Wiosna jest też dla wielu okresem wzmożonego poprawiania ocen bo powoli zbliżamy się do końca roku, a czasami i nośnikiem przedmaturalnego stresu.
[center][size=15][b]Lato[/b][/size][/center]
No nareszcie. Ogólnie pojęcie tej pory roku niekoniecznie musi pokrywać się z wakacjami, ale po prostu fajniej jest przy takiej temperaturze siedzieć na dworze niż w murach szkoły. Rozwijam wtedy jazdę na rolkach, na rowerze, dłuższe spacery z psem, spotkania z dawno nie widzianymi znajomymi... jest fajnie. Ostatnio nawet miałam postanowienie że każdy dzień wakacji opiszę i każdy opis ma zawierać... coś dobrego, wartościowego, jakiś dobry uczynek, abym czuła że każdy został dobrze wykorzystany. Rozpłynęło się samo, ale idea zaszczytna i polecam - pomaga się zmobilizować aby nie gnuśnieć w domu. :)
W tym roku miałam niezapomniane... wakacje (bo nie do końca "lato") - na przełomie sierpnia i września zwiedziłam Egipt.
[center][size=15][b]Jesień[/b][/size][/center]
Może to źle kończyć pesymistycznym akcentem, ale nie będę udawać, że przepadam za jesienią. Są EPIZODY z tej pory roku które kocham, takie jak popołudniowe spacery z psem i rodzicami do lasu, kiedy jest luźny weekend, ale to i tak przy obecności naszej Złotej Polskiej Jesieni (gdy dopłynie ciepłe powietrze znad Azji Mniejszej i takie tam xD).
Jeśli jest jesień ładna, słoneczna, bezdeszczowa i ciepła aż do samych opadów śniegu, to taką ją lubię! Akurat ostatnia taka była rok temu. Kiedy natomiast pada lub jest pochmurno i zimno... czasem mam ochotę nie żyć bo mój humor jest bardzo sprzężony z pogodą. Niczego bardziej nie czekam jak chwili oderwania się na chwilę od pracy aby popatrzeć za okno i oczekuję wtedy, że będzie tam przyjemny widok do oglądania.
W podstawówce kolekcjonowało się spadające liście i robiło ludziki z kasztanów. Teraz mało kto spojrzy na nie inaczej niż trawnikowe śmieci. ALE. Na zbieraniu tego można zarobić - nie wiem czy jest taka opcja w każdym mieście, ale mam znajomego, który każdej jesieni zbiera worki kasztanów i oddaje je do odpowiedniego skupu. Płacą od kilograma i nie są to grosze. Więcej nie wiem.
Nawet się dziwię, że znalazłam coś dobrego w jesieni, ale to tylko dowodzi, że wystarczy poszukać dobrych stron i się je znajdzie nawet w znienawidzonych rzeczach. Teraz tak patrzę za okno... Wiosna zaraz a pochmurno i bezlistnie jak tuż przed zimą.
MIMO WSZYSTKO - uważam, że przykro było by nam żyć bez polskich czterech pór roku. Czy to w całorocznym gorącu lasów równikowych, czy w dwóch porach sawanny lub klimatu monsunowego czy w całorocznej zimie Syberii... jest mniej ciekawie!
[size=15]Pozdrawiam, [b]Perspektywa wspominająca[/b][/size]
1 komentarz
Zima - pora roku lubiana przeze mnie również z powodu możliwości wypadu na narty, zaznania trochę wolności podczas każdego zjazdu i miłym spędzaniem wolnego czasu. Uwielbiam zimę również za widoki jakie potrafi nam sprezentować….jak tu się nie zachwycić np. soplami lodu na gałęziach drzew czy też w przepiękny sposób oszronionych zwykłych przedmiotów które wtedy się wydają jakże inne niż zazwyczaj. No i błękit nieba na tle białego puchu mmmm……. to lubię. Powodem dla którego mogę nie lubić zimy jest fakt iż wtedy ciężko trenować mi z moja kataną na zewnątrz no i nie mogę sobie motorem pojeździć.
Wiosna - jakoś nigdy nie napawała mnie zachwytem, powiedziałbym nawet że jest najgorszą porą roku. Wszystko w roztopach, jeden wielki bród, wychodzą wszystkie śmieci czy pozostawione butelki na ulicy. Na plus przemawia tu fakt iż jest cieplej i natura budzi się do życia.
Lato - hmm…. ciężko powiedzieć czy je lubię czy nie. Na plus przemawia okres czasu wolnego, możliwość zrzucenia ciuszków nad jeziorem no i rzecz jasna zaczyna się sezon motocyklowy :D Minusem w moim przypadku jest fakt iż temperatura powyżej 23 stopni jest dla mnie mecząca… jestem zwolennikiem niższych temperatur, dlatego czas przejść
do…..
mojej drugiej …….
ulubionej pory roku.
A jest nią jesień. Jednych dołuje, demotywuje i wprowadza znużenie oraz niechęć do robienia czegokolwiek. Mnie natomiast wprowadza w dobry humor, a także skłania do myśli filozoficznych….no i temperatura niższa :) Możliwość spaceru w tym okresie z bliską mi osobą, może kiedyś go zrealizuje, a póki co wystarcza mi wdrapanie się na drzewo z ulubioną książką i zachwyt możliwie jak największą ilością odcieni koloru złota, brązu, czerwieni…….
K.