« Pact Publishing - mekka studentów-programistów | Świat bez zapachów » |
O Hiszpanii cz.1
Siedzę w kempingowej kawiarence i popijam kawę za 1,15€ podaną przez bardzo miłą Hiszpankę. Jestem z rodzicami i dwiema ciotkami. To już 12 dzień naszej wyprawy. Każdego dnia jesteśmy w innym miejscu, każdego dnia widzę coś nowego, a do tego co jakiś czas wpadamy w jakąś małą przygodę.
Podróż - Niemcy, Szwajcaria, Francja
Droga do hiszpańskiej granicy trwała łącznie 3 dni, choć bez dodatkowych postojów i znając umiejscowienie kempingów można załatwić to w 2 dni.
W Niemczech i Szwajcarii kilka razy trafiliśmy na korki na autostradach, raz z powodu wypadku, innym razem dlatego, że przy drodze była jakaś atrakcja i wszyscy zwalniali by zrobić zdjęcia. Tuż za niemiecką granicą napotkaliśmy samochód celników, którzy kazali jechać za sobą. Gdy zobaczyliśmy, że kierują się pod jakiś most, pod którym stoi duży bus to mieliśmy duszę na ramieniu, bo wyglądało to raczej jak miejsce gdzie można zostać ograbionym przez udających służby mundurowe, ale były to obawy płonne. Widząc zapakowany po dach samochód, nie dziwne, że byli ciekawe co przewozimy, choć jak skomentowała to mama - nie wierzą, że możemy być turystami, bo niemiecki turysta jedzie na wakacje uzbrojony tylko w portfel. Celnicy mieli w busie maszynę do prześwietlania i sprawdzili po kolei wszystkie torby. Zużyty czas - pół godziny. Widok szczerze zawiedzionych min - bezcenny.
30/31 sierpnia - pierwszy nocleg w Hiszpanii wypadł w San Sebastian i tego wieczoru drugi raz w życiu widziałam Atlantyk. W tym nadmorskim, przygranicznym miasteczku po raz pierwszy zobaczyliśmy Hiszpanów uskuteczniających tapao - zwyczaj chodzenia od baru do baru na drinki i przystawki (tapas) - ludzie jedli wszędzie - w barach, stojąc przy stolikach przed lokalami, na schodach, na krawężnikach i nawet po prostu siedząc na bruku.
Chcę dzielić się informacjami w miarę na bieżąco, więc na dniach spodziewajcie się dalszego ciągu! :)
Pozdrawiam, Perspektywa hiszpańska