« Hiszpañski | Rodzinne święta B.N. czyli stres, wielkie porządki i przejedzenie » |
Katekyō Hitman Reborn! - recenzja
Pozwolę sobie dzisiaj na gościnny występ z drobną recenzją pewnego anime - Nel melduje gotowość do pracy!~
Katekyō Hitman Reborn!
Gdybyśmy zechcieli tytuł przetłumaczyć, wyszłoby nam coś w stylu "Korepetytor Domowy Reborn!". Jest to seria studia Artland w reżyserii Kenichiego Imaizumiego. Składa się z 203 odcinków oraz 1 specjalnego, a ich premierowa emisja miała miejsce od 2006 do 2010 roku. Dodać jeszcze wypada, że autorką mangi, o tym samym tytule oczywiście, jest Akira Amano. To byłoby chyba tyle z danych technicznych. Przejdźmy, więc do fabuły.~
Naszym głównym bohaterem jest Tsunayoshi "Tsuna" Sawada. Jest to 14-letni uczeń gimnazjum w Namimori. Przez swój brak talentów sportowych oraz niskie wyniki w nauce przez rówieśników nazywany jest "Beznadziejnym Tsuną". Pewnego dnia do jego domu przybywa tytułowy korepetytor, Reborn, i tłumaczy Tsunie, że chłopak wybrany został na następcę IX szefa mafii zwanej Vongolą. Cóż, Sawada może i jest beznadziejny, ale nie na tyle mało rozsądny, by z miejsca uwierzyć wyglądającemu jak dziecko "nauczycielowi".
Zaraz za Rebornem do, dotąd dosyć spokojnego, Namimori przybywa wiele różnorodnych postaci. W ten oto sposób Tsuna powoli zaczyna formować swoją Rodzinę, choć składa się ona nie tylko z nowoprzybyłych, ale też dopiero poznanych osób. W związku z wręcz wymuszoną przynależnością do świata mafii nasz bohater zmuszony jest do wielu walk o życie swoje, czy przyjaciół.
Musi więc pokonać szefa grupy gangsterskiej z sąsiedniej szkoły, który uciekł z specjalistycznego więzienia dla mafii, następnie wygrać walkę o pierścienie Vongolii, przejść przez próby 7 najsilniejszych dzieci świata, Arcobaleno, czy te I pokolenia Vongolii, a dalej podjąć próby uratowania przyszłości całego świata, jak i swojej własnej. Życie mafioza nie jest łatwe.~
Należy też dodać, że Tsuna walczyć potrafi tylko, gdy przejdzie w tryb swej Ostatniej Woli, czego inni właściwie nie potrzebują. Zajmijmy się, więc może nieco szerzej Rodziną Sawady.
I tu sprawę znacząco ułatwią pierścienie Vongolii. Jest tych maleństw 7 i symbolizują one szefa oraz 6 jego Strażników. Po środku mamy pierścień Nieba, a następnie u góry jest pierścień Burzy [czy tak właściwie Sztormu] i, idąc zgodnie z ruchem wskazówek zegara - Deszczu, Chmury, Mgły, Błyskawicy oraz Słońca. Każdy pierścień opisuje rolę posiadacza w Rodzinie, ale także jego relacje z innymi jej członkami.
Naszemu głównemu bohaterowi trochę czasu zajmie przemiana z dzieciaka, jakim go poznajemy, w osobę bardziej odpowiednią na X szefa Vongolii. Aczkolwiek przyznać trzeba szczerze, że efekty są warte oglądania! Tsuna bowiem, jak kilka innych postaci, w czasie trwania serii dorasta nieco i staje się dojrzalszy. Tsuna bowiem, jak kilka innych postaci, w czasie trwania serii dorasta nieco i staje się dojrzalszy.
Hayato Gokudera. Samozwańcza prawa ręka Dziesiątego oraz jego Strażnik Burzy. Niezwykle inteligentny chłopak, pochodzący z mafijnej rodziny, który z pewnych powodów trafia do Namimori. Osoba nieco rozwrzeszczana, uparta i do współpracy z kimkolwiek, kto nie jest jego szefem.
Niezwykle inteligentny chłopak, pochodzący z mafijnej rodziny, który z pewnych powodów trafia do Namimori.
Takeshi Yamamoto. Strażnik Deszczu Vongolii. Prawie, że wiecznie uśmiechnięty, pogodny i pozytywnie nastawiony do życia chłopak, który poważny staje się tylko, gdy idzie o bejsbol, gdyż to jego pasja. Przyjął on podejście: "Co by się nie działo, jakoś się ułoży i damy radę." Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum
Lambo. 5 letni chłopiec pochodzący z mafijnej rodziny Bovino. Strażnik Błyskawicy. Cóż, dziecko, jak na dziecko przystało, kochające słodycze, głośne i rozwrzeszczane oraz bardzo szybko zaczynające płakać. Niezaprzeczalnie jednak można Lambo polubić.~Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum Lorem ipsum
Ryohei Sasagawa. Strażnik Słońca. Kapitan Klubu Bokserskiego. Wiecznie pełen energii i optymizmu chłopak. Chwilami może nieco zbyt głośny, czy entuzjastyczny. Poważnie jednak uznający obowiązki mężczyzny i honor. Nieco nadopiekuńczy starszy brat Kyoko, szkolnej idolki i wielkiej miłości Tsuny.
Lorem ipsum
Lorem ipsum
Kyouya Hibari. Strażnik Chmury. Przewodniczący Komitetu Dyscyplinarnego. Chłopak kochający mieszać się do każdej możliwej walki. Nienawidzący za to zakłócania spokoju, hałasów oraz tłumów. Oficjalnie nie chce przyznać, że ma cokolwiek wspólnego z Rodziną Tsuny, aczkolwiek w sytuacjach kryzysowych zawsze ich ratuje.
Lorem ipsum
Chrome Dokuro. Urocza i niezbyt pewna siebie Strażniczka Mgły. Mimo, że iluzje, którymi się posługuje są całkiem niezłe, dosyć często w walce zastępuje ją jej... przyjaciel? Tak to ujmijmy.~ Niedługo przed zostaniem członkinią Rodziny Dziesiątego miała wypadek, po którym właśnie ów chłopak ją uratował. W związku z tym stali się sobie trochę... niezbędni.
Lorem ipsum
I tak zebraliśmy chyba najważniejszą grupę bohaterów tego anime. Pozwolę, więc sobie jeszcze na takie małe ogólne podsumowanie. Jeśli chodzi o kreskę i jakoś animacji to, cóż, od początków po koniec zmienia się ona znacząco. Oczywiście na lepsze. I szczerze przyznaję, że z tego powodu późniejsze odcinki są znacznie przyjemniejsze. Dla oka chociażby.
Ścieżka dźwiękowa nie wydała mi się w jakikolwiek sposób powalająca, ale jest miła dla uszu. Fabuła natomiast potrafiła wciągnąć mnie na tyle, bym zapomniała o wszelkich zadaniach, pracach domowych, czy nawet jedzeniu. Większości postaci nie można odmówić ich swego rodzaju uroku i sprawia to, że każdy chyba znajdzie bohatera, którego szczerze polubi.
Komu poleciłabym to anime? Osobom, które lubią oglądać sceny walk, spore ilości akcji, ale też sporą dawkę humoru, bo są to rzeczy, w które seria ta obfituje.
Nel~
1 komentarz
Tekst zaciekawia na początku, a wciąga do końca. Pomimo, że znam to co opisałaś.
Zastanawia mnie rola wtrącanych do tekstu Twoich dosłownych komentarzy. Mogą czasem rozpraszać, odciągać od myśli akapitu, jednak niezaprzeczalnie sprawiają, że tekst jak i jego autor zbliża się do czytelnika.
Dobra robota i tym razem ja przepraszam za opóźniony komentarz. : D