« Nadzieja - dobra i zła matkaSzkicoblog artystycznej duszy »

1 komentarz

Komentarz od: Okava (TAK!) [Gość]
Okava (TAK!)

Ogarniecie się…Ogarniętość…Według mnie Nie jest to Tylko dostosowanie się do wymogów hm…Opinii publicznej. Jest tak, owszem. wydaje mi się jednak żę jest tak tylko w przypadku gdy jesteśmy narażeni na opinie opinii publicznej jak np. odpowiedni strój w kościele na ulicy czy gdziekolwiek (osobiście nie lubie oglądać wystającychi znoszonych bokserek czy innych gaci kogokolwiek lub zaciągniętych nienaturalnie wysoko stringów). Jest to brak ogarnięcia lub na popis, więc w gruncie rzeczy to samo. Ogarnięcie się może mieć też wymiar wewnętrzny który obejmuje radzenie sobie z problemami lub zachowanie w gronie znajomych, gdzie już opini publiczna nie obowiązuje (chociaż znajomi też są różni). Radzenie sobie z problemami nie ma określonych reguł, zasad czy czegokolwiek innego nakazującego Takie a nie inne ogarnięcie problemów. Według mnie “ogarniać swoje życie” powinno być takie, aby człowiek poradził sobie z problemami w najbardziej odpowiadający i najwygodniejszy sposób, oczywiście do czasu kiedy problemy wykraczają poza zakres prywatny. Tak więc, jeśli chodzi o ogarnięcie Swojego życia, polecam:
1) Zacząć ogarniać problemy dotyczące Nas samych bezpośrednio, gdyż myślę że te nawet błache przeszkadzają bardziej niż takie, które są bardziej poważne a nie dotyczą nas aż tak.
2) Nie wszystko naraz! Miej na uwadze wszystkie sprawy do załatwienia, lecz Zajmuj się tylko jedną (lepiej się SKUPIAĆ na jednym niż ROZPRASZAĆ na wszystkim)
3) Brak empatii to faktycznie coś nad czym należy popracować. Najbliższe osoby, takie które cię znają i wiedzą o tym że tak masz, powinny być na to przygotowane, jednak jest możliwość żę ktoś poczuje się dotknięty.

Stosowanie się do ogółu jest dobre o ile jest konieczne, jednak przedawkowanie powoduje spadek poczucia pewności siebie, przez co człowiek może czuć się słabszy. Przemyśl na spokojnie w jakich sytuacjach jest to konieczne, a w jakich możesz sobie darować “Zasady” i po prostu być Sobą. Przeciwdziałanie sobie sprzyja wzrostu furstracji, stresu oraz nawarstwianiu się niezrealizowanych aspiracji.

Tak więc ostatecznie podsumowując - wyluzuj, rozwal coś, zdemoralizuj się (w granicach rozsądku) i spuść z siebie ciążące ci ciśnienie bo uważam że właśnie To przeszkadza w ogarnianiu życia.

07/06/13 @ 16:13 Odpowiedz na ten komentarz


Ładowanie formularza...